niedziela, 28 czerwca 2015

Rozdział 9

 Tooth wydmuchała nos i otarła łzy. Wciągnęła głeboko powietrze, po czym je wypuściła i wstała z łóżka Elsy. Postanowiła zakończyć związek z Jack'iem, w tej chwili nie była pewna czy to była prawdziwa miłość. Nie chciała się teraz załamać po raz kolejny. Musiała pokazać innym, że nie jest drobną i słabą osóbką, jak do tej pory można było wywnioskować z jej zachowania. Pragnęła, by uważali ją za silną i niezależną, pomimo tych 15 lat. Otworzyła drzwi i wyjrzała zza nich. Nigdzie nie widziała Jack'a, ale zauważyła Flynn'a. Zamknęła drzwi za sobą i zeszła po schodkach, kierując się do przyjaciela swojego chłopaka. Nabrała powietrza w płuca i stanęła przy nim. Brunet nie zauważył jej obecności. Delikatnie chrząknęła. Chłopak podskoczył, odwrócił się gwałtownie kładąc rękę na sercu i oddychając szybko. Spojrzał na nią, wyrównał oddech i powrócił do gry w Eksplodującego Durnia.
 - Czego sobie duszyczka życzy? - zapytał nie patrząc na nią.
 - Mógłbyś powiedzieć Jack'owi, żeby przyszedł do Pokoju Życzeń? Chcę z nim porozmawiać.
 Chłopak zagwizdał i spojrzał na nią.
 - Obawiam się, że nie ma na to ochoty.
 - Wiem, dlatego powiedz mu, że to Elsa go wzywa. - powiedziała i odwróciła się, aby odejść.
 - Nie będę okłamywał najlepszego przyjaciela. - zawołał za nią. Dziewczyna przystanęła i odwróciła głowę z uśmiechem.
 - A czy ja powiedziałam, że masz go okłamywać? Naturalnie, Elsa będzie tam obecna. Nie mów tylko, że ja również.
 - No doobra. Ale że teraz?
 - Nie, za 10 lat. - przewróciła oczami i odeszła szukając wzrokiem blondynki. Nie było jej w Pokoju Wspólnym, więc musiała wyjść. Przeszła szybko przez obraz. Natknęła się na nią przy schodach.
 - Och, Tooth, co tutaj robisz?
 - Potrzebuję cię, Elso. - powiedziała czarnowłosa, złapała ją za rękę i pociągnęła za sobą po schodach do góry.
 - Mnie? Ale po co? - z szoku blondynka pozwoliła się prowadzić, lecz na 1 piętrze wyrwała jej się. - Tooth, mówię do ciebie. Co się stało?
 - Jack. Muszę z nim porozmawiać w Pokoju Życzeń. - odparła ponownie ją chwytając i ciągnąc za sobą.
 - Z tego co wiem, to on nie wyszedł z dormitorium.
 - Tak, wiem. Flynn poszedł po niego. Powiedziałam mu, aby go wysłał do Pokoju Życzeń, ponieważ ty tam na niego czekasz.
 - Chwileczkę, ja? A co mam mu niby powiedzieć?
 - Wszystko ci powiem, tylko teraz szybko, bo kiedy Jack usłyszy, że chcesz się z nim spotkać, poleci na 7 piętro jak na skrzydłach. A my musimy tam być przed nim.
 - No to szybko. - dziewczyny zaczęły biec. Weszły do pustego Pokoju Życzeń całe zdyszane. - No dobrze. Jesteśmy tu, a jego jeszcze nie ma. Możesz mi teraz powiedzieć o co chodzi?
 - No bo ja chcę zerwać z nim. Ale ja wiem, że on nie będzie chciał ze mną gadać. Za to z tobą bardzo chętnie. Flynn powiedział, że nie okłamie przyjaciela, więc ty też tu musisz być. Kiedy tu przyjdzie, nie możesz pozwolić mu wyjść dopóki nie powiem wszystkiego. Przy tobie również nie użyje siły, lub coś podobnego.
 - Aha, rozumiem. No dobrze, zgadzam się. Chcę ci pomóc.
 Wtedy właśnie drzwi się otworzyły, a do środka wszedł uśmiechnięty Jack. Tooth schowała się.
 - Witaj Jack. - powiedziała Elsa stojąc kilka metrów przed nim ze splecionymi dłońmi z przodu.
 - Cześć Elsa. - przywitał się chłopak z jeszcze szerszym uśmiechem. - Chciałaś ze mną porozmawiać?
 - Cóż, nie do końca. Faktycznie, zostałeś tu sprowadzony na rozmowę, ale nie ze mną.
 - Tylko z kim?
 - Ze mną. - Tooth wyszła z kryjówki i stanęła obok blondynki.
 - No nie. A ona co tu robi? - warknął zirytowany Jack i cofnął się do tyłu z zamiarem wyjścia.
 - Jack, zaczekaj! - zawołała za nim czarnowłosa. - Nie możesz ciągle mnie unikać.
 - No to patrz.
 - Stój! - krzyknęła Elsa i machnęła dłonią pokrywając grubym lodem całą ścianę. Od razu tego pożałowała.
 - C-co to jest? - Jack zatrzymał się i odwrócił. - Elsa?
 - Och! To... to... zapomnij o tym! Obydwoje zapomnijcie. Nic... nic mi nie będzie, wytłumaczcie sobie wszystko. - wypowiedziała szybko i uciekła wgłąb Pokoju znikając im całkowicie z oczu.
 - Elsa, zaczekaj! - białowłosy chciał biec za nią, ale Tooth złapała go za rękę.
 - Poczekaj. Najpierw musimy sobie wszystko wyjaśnić.
 - Tooth, co ty chcesz wyjaśniać? Dobrze, nie kocham cię i nigdy cię nie kochałem. Sam nie wiem dlaczego zaproponowałem ci chodzenie i w ogóle. Ja cię tylko lubię, i tyle. Zrozum to w końcu.
 - Ależ ja rozumiem. I zdałam sobie sprawę, że jednak również cię nie kocham.
 - Więc w czym problem?
 - W tym, że chcę z tobą zerwać.
 - A to proszę bardzo. Już. Nie jesteśmy razem. Pasuje ci?
 - Jak najbardziej, ale... chciałabym, abyśmy nadal byli przyjaciółmi. Takimi, jakimi byliśmy zanim ci powiedziałam... tamto. Choć już wierz, że to jednak nieprawda.
 - Ale zawsze myślałem, że chłopak i dziewczyna po rozstaniu nie mogą się przyjaźnić.
 - Mogą, jeśli obie strony nie kochają tego drugiego. Tak jest w naszym przypadku.
 - A więc zgoda? - zapytał z uśmiechem Frost wyciągając dłoń przed siebie. Tooth uśmiechnęła się.
 - Zgoda. - uścisnęła mu dłoń, a on przyciagnął ją i przytulił. Czarnowłosa odwzajemniła uścisk. Po chwili odsunęli się. Obydwoje zamyślili się.
 - Elsa! - powiedzieli równocześnie i pobiegli w stronę, w którą wcześniej popędziła blondynka.

***

Krótki, bo krótki. Ale jest! :) Zapraszam na drugiego bloga: is-you-and-i.blogspot.com. Jest nowy rozdział.

4 komentarze:

  1. Nominowałam cie do LA! Szczegóły tutaj: http://jack-mroz-jako-syrena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam Cię do LA! więcej tu: jelsaiczkastrid.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam cię do LA! Więcej u mnie: http://strarznicy-marzen-2-i-tylko.blogspot.com/
    xd drugi raz no cóż xD
    Super że Tooth i Jack się pogodzili i że już się nie kłócą xd
    Pozdro i WENY!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, no jak można było przerwać w takim momencie. Zaczyna się dziać, a tutaj od ponad miesiąca nie ma rozdziału. Chcesz rozwalić swoich czytelników psychicznie, a przynajmniej mnie? Jeśli nie masz czasu..Ok, ale to już jest tortura.
    PILNIE I ZWARCIE CZEKAM NA NEXT!

    OdpowiedzUsuń